Po prostu lubię spódniczki i dlatego je zamęczam.
Już ją publikowałam na instagramie, ale i na blogu przecież wypadałoby coś pokazać od czaaaaaasu do czaaaasu.
Ten egzemplarz zakupiłam za 4 zł. Wiadomo gdzie :) w rozmiarze 44 więc korekta zrobiona do 36/38. Rozprułam niemal na elementy pierwsze włącznie z kieszeniami. Te jednak wolałam zachować. Uważam, że spódniczka z kieszeniami to zawsze atut i ciuch jest co najmniej 2 razy lepszy.
Nadmiar przydużej spódniczki pozwolił na uszycie wiązań, w zasadzie pełniących bardziej funkcję ozdobną niż praktyczną. W pierwotnej wersji przyszycie paneli przednich i tylnych spódniczki do paska było marszczone. Tak też pozostawiłam w mojej zeskalowanej wersji.
Na zdjęciu poniżej możesz zobaczyć, że:
Tak właśnie wyglądało moje sympatyczne szycie :)
Ten egzemplarz zakupiłam za 4 zł. Wiadomo gdzie :) w rozmiarze 44 więc korekta zrobiona do 36/38. Rozprułam niemal na elementy pierwsze włącznie z kieszeniami. Te jednak wolałam zachować. Uważam, że spódniczka z kieszeniami to zawsze atut i ciuch jest co najmniej 2 razy lepszy.
Nadmiar przydużej spódniczki pozwolił na uszycie wiązań, w zasadzie pełniących bardziej funkcję ozdobną niż praktyczną. W pierwotnej wersji przyszycie paneli przednich i tylnych spódniczki do paska było marszczone. Tak też pozostawiłam w mojej zeskalowanej wersji.
Na zdjęciu poniżej możesz zobaczyć, że:
- rozprute zostały boki i to dość głęboko.
- Po zredukowaniu szerokości zarówno przy pasku jak i samej spódniczki, przywróciłam marszczenie zszywając wszystko razem.
Tak właśnie wyglądało moje sympatyczne szycie :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za miłe słowo, które tutaj zostawisz 🤗